czwartek, 20 stycznia 2011

retrospektywnie

Za długa przerwa w pisaniu. Ale tak jest zawsze, kiedy mam za dużo czasu. Wtedy nie mam czasu na nic.
Przez ten czas sporo się działo, ale najważniejsze jeszcze przede mną. Czekamy...
Tydzień mija feriowo. Te zaczęły się od wyjazdu do Czarnej Sędziszowskiej na XX już CzarZiMnO. Jak co roku na feriach jedziemy tam, aby powalczyć w świetnej atmosferze w czarnieńskich lasach. W tym roku impreza dostała Puchar Polski w Imprezach na Orientację, który na Podkarpaciu zagościł po raz pierwszy od 11 lat. Nam poszło tak sobie - bliższe informacje i foto na stronie Salamandry. Impreza wartościowa, zjechała się cała krajowa czołówka.
Sportowo też się sporo dzieje. Mam mistrzostwa świata w piłce ręcznej, gdzie Polakom idzie dobrze i wszyscy trzymamy za nich kciuki, jak co dwa lata. Mnie na sportowo rozbawiła jednak Agnieszka Radwańska i jej połamana rakieta. Tak naprawdę, to bezcenny był widok jej miny. Rewelacja.
Politycznie? wyłączam radio (nie mam na szczęście telewizora, a w internecie skutecznie omijam), gdy słyszę o katastrofie smoleńskiej. I coś mi się robi (tzn. nie dobrze), gdy jedni obarczają winą drugich, ci spychają na tych trzecich. I nie ma winnych. Mnie martwi jedynie zaufanie do Rosji. Historia pokazała, że ani w roku 1612, ani przy rozbiorach, ani wojnie 1920 roku, ani II wojnie światowej i Katyniu, ani po wojnie do 1989 roku nie mieliśmy prawa ufać Rosji. Czy teraz coś się zmieniło? Nie sądzę. Rosja traktuje nas jako naiwnego sąsiada, któremu można wcisnąć każdy kit. Czy sprawa katastrofy smoleńskiej szybko się wyjaśni? A czy katastrofa pod Gibraltarem i śmierć Sikorskiego się kiedykolwiek wyjaśniła?
Nie ma już innego tematu normalnego w polityce...także lokalnie. Czekamy na sesję 28 stycznia i uchwalenie budżetu. Niespodzianka? zobaczymy...

Kulturalnie? Dziś odbył się wernisaż wystawy pokonkursowej konkursu Foto Rok organizowanej przez "Kuźnię". Wystawa cieszyła się jak na Kolbuszową sporą ciekawością. Przybyło ponad 30 osób, w tym burmistrz Jan Zuba, jako jeden z współorganizatorów i mentorów konkursu. Wydarzenie ciekawe, przyniosło sporo spostrzeżeń i pomysłów na działania Kuźni na najbliższe miesiące, głównie fotograficznie. Bo ten temat akurat chwycił i pokazał, że w Kolbuszowej jest sporo osób zainteresowanych fotografią.
Muzycznie. Znowu kilka odkryć. Dziś nastrój na coś lirycznego. Taki polski Marilion i Genesis we wcześniejszym wcieleniu.


Działa kojąco. Dobranoc. Jutro kolejny dzień bezśnieżnych ferii.

1 komentarz:

  1. Miło widzieć, że rodzinne miasto ma swoich blogerów :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń