wtorek, 28 stycznia 2014

Po refleksyjnie

Jutro sesja...

I na razie tyle...

Po sesji będzie więcej...A mam nadzieję, że będzie o czym pisać.

Tak jak napisałem, tak napisałem. Chyba nie wszyscy zrozumieli, co chciałem napisać. Jako pedagog nie mogę być przeciw budowie sali w Weryni. Należy się ona każdej szkole. A stary budynek jest w złym stanie...czy da się go wyremontować? To może być kosztowne.
Jestem za rozbudową szkoły specjalnej w Kolbuszowej Dolnej. I to nie tylko budową sali gimnastycznej, ale rozbudową ogólnie. I w pierwszej kolejności.
Więc jak niektórzy pisali jestem za, a nawet przeciw.

Szkoła w Kolbuszowej Dolnej też ma dokumentację...i chyba w niedługim czasie kończy się jej ważność. Ale, dla kogo to ma znaczenie? No właśnie...A jeszcze nie tak dawno szkołę odwiedzała pani wojewoda i kurator oświaty. Kto ją tam zaprosił? Polityka...a gdzie rozsądek?

Do jutra...

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Refleksyjnie

Co tu pisać? Że długo mnie tu nie było? Bez sensu...

Wiele spraw ostatnio mnie ciekawi. Wiele warto by skomentować. Szczególnie lokalnie...

W najbliższą środę o 13.00 w Domu Kultury w Kolbuszowej Górnej będzie miała miejsce sesja Rady Miejskiej. Gdyby nie uchwalenie budżetu na 2014 rok, pewnie nie byłoby wiele ciekawego. Może okazać się też, że uchwalenie budżetu nie dostarczy emocji, jak to było w ostatnim roku. Zostało już wiele powiedziane, wiele napisane więc może pójdzie  szybko. Jaki jest budżet? Skromny...stałe pozycje, nie ma wiele inwestycji, stadion, chodniki, doświetlenia ulic (m.in. Kolbuszowa Dolna), dokumentacje, kanalizacja w Kolbuszowej Górnej, no i szkoła w Weryni...

No właśnie...szkoła w Weryni. Jej rozbudowa budzi wiele kontrowersji, u mnie też. Nie dlatego, że zostaje rozbudowana, tylko w jakim kształcie i jakim kosztem. Nie jestem przeciwny jej rozbudowie, gdyż dotychczasowy budynek jest stary i nadaje się tylko do remontu (o czym przekonuje się za każdym razem komisja oświaty wizytując to miejsce). Jak każdej szkole należy się też sala gimnastyczna, podkreślam, każdej szkole. Moje wątpliwości budzi jedynie rozmach inwestycji, jaki miał być wykonany. Miał, bo na szczęście nie będzie. Jeżeli już będzie rozbudowa (a będzie), to niech to się stanie z głową. Dzieci bowiem w Weryni nie przybywa i nie przybędzie. Budować szkołę, gdzie dzieci będą się chować po kątach, nie ma sensu. Budować szkołę, gdzie będą się z przyjemnością uczyć, owszem. Tylko po co taki moloch?

O szkołach pisząc zwracam uwagę jednak na placówkę w Kolbuszowej Dolnej, o której ostatnio się rozpisywano. Było spotkanie, był burmistrz, przewodniczący Rady...dla mnie sprawa prosta. To była polityka przy decyzji o rozbudowie szkoły w Werynii a nie w Kolbuszowej Dolnej. Jestem tego pewien, a wskazuje na to układ w naszej Radzie. Przypominam sobie jednak co działo się, gdy gmina przejmowała zadanie od powiatu w prowadzeniu szkoły specjalnej. Wtedy zdawaliśmy sobie sprawę, że prędzej, czy później trzeba będzie ją rozbudować. I to szybko. Kto był tam w trakcie lekcji wie dlaczego. I to jest teraz priorytetem, a nie Werynia. I nie przekonuje mnie mówienie i pisanie radnych, że Werynia jest ważniejsza. Gdy komisja rewizyjna w roku 2012 odwiedzała szkołę specjalną pamiętam reakcję wszystkich! radnych...bez wyjątku. Byli zszokowani, zażenowani...wszyscy. A teraz, gdy przyjdzie za głosowaniem za Werynią, kto wspomni o Dolnej? Mam nadzieję, że przyjdą jak zapowiadali rodzice i nauczyciele z tej szkoły...

Ja zagłosuję za budżetem, nawet z Werynią...ale...idą wybory drodzy panowie...idą...