Po ostatnim poście
pojawiło się kilka niezbyt "ciepłych" komentarzy na temat oddawania
krwi. Osoby (anonimowe zresztą...heroiczne niesamowicie), mam nadzieję, że
odniosły je tylko do mojej osoby, a nie samej idei oddawania krwi.
Co wam chcę napisać?
Abstrahując od
anonimowości...Nie życzę nikomu, aby znalazł się w sytuacji, kiedy on sam lub
ktoś z jego bliskich będzie potrzebował krwi lub oczekiwał miesiącami na dawcę
szpiku, gdy jest chory na białaczkę. Nikomu...nawet tym, co wypisują tak
idiotyczne komentarze. Moi bliscy znaleźli się kilka razy w takiej sytuacji, że
trzeba było szukać krwi, przy przeprowadzanej operacji. Krew się znalazła, bo
są jeszcze ludzie, którzy oddają ją bezinteresownie, honorowo. Także w
Kolbuszowej. Tylko nie zawsze mają możliwości, aby ją oddać. To może komuś
ocalić życie. Nawet to anonimowe...
Dlatego, jeżeli nie
możemy oddać krwi w kolbuszowskim szpitalu, trzeba stworzyć możliwości, aby to
zrobić po za nim. W Kolbuszowej.
Chyba nie zrozumiałeś, sorry, komentarzy, więc idiotycznie zapytam: czy ktoś wystąpił z tą niewątpliwie wspaniałą ideą do dyrekcji szpitala? czy dyrekcja odniosła się do propozycji jakoś?
OdpowiedzUsuńTo tyle idiotyzmów. Resztę mądrze i skutecznie niewątpliwie załatwi internet?
I znowu anonim...z kim tu rozmawiać? Dotychczasowe akcje z tego co wiem nie były organizowane przez szpital. Ostatnią robili bodajże studenci na uniwersytecie w Weryni
UsuńJaką radę dasz?
OdpowiedzUsuńMożesz nawet anonimowo, byle skutecznie