sobota, 1 grudnia 2012

"Zasłużeni" - epilog epilogu

To w odniesieniu do komentarzy do poprzedniego posta...

Pisząc to nie chciałem nikogo urazić, pokazywać "buty, mściwości", że jesteśmy lepsi od kogoś. Nie...chciałem tylko pokazać, że w Kolbuszowej są równi i równiejsi. Nie lepsi i gorsi. Wcale też nie uważam się za jakiegoś i czyjegokolwiek przydupasa (to określenie jakoś mi do nikogo nie pasuje).

Takich spraw, jak z "Przeglądem Kolbuszowskim" nie załatwia się w kuluarach. Po co znowu coś zamiatać pod dywan? Nie za dużo już poważnych spraw załatwiono w ten sposób? Skoro wniosek został złożony 25 listopada zeszłego roku, to dlaczego nie ujrzał wcześniej światła dziennego? Choćby i z takim rezultatem, jak na ostatniej sesji RM. A został złożony w 20 rocznicę powstania czasopisma. "Ziemia Kolbuszowska" ma jeszcze czas - swoje 20 lecie będzie obchodzić dopiero za dwa lata. I pewnie wystąpimy z takim wnioskiem. Być może już ostatnią moją inicjatywą.

"Przegląd Kolbuszowski" i "Ziemia Kolbuszowska" to pisma podobne do siebie. Fakt, że biorąc do ręki "Przegląd" czytam go w 10 minut, "Ziemię" czytam nieco dłużej, bo i dwa razy grubsza. "Korso Kolbuszowskie" gdy czytam, schodzi mi do 5 minut. Czy o sprawach miasta, gminy czy powiatu "Korso" napisze tak jak oba wspomniane miesięczniki? Nie. Dlatego, że w nich piszą społecznicy, bezstronnie i żadnych zewnętrznych wpływów, nie bojąc się pisać. "Ziemia" robi to oczywiście nieco ostrożniej, bo inny profil ma to pismo. Oba też nie są tubami propagandowymi ani miasta, ani powiatu. To miasto i powiat chcą, aby ich serwisy umieszczać w tych gazetach. Po za tym znajdziemy tam artykuły, których próżno szukać w "Korso". Ani jedno, ani drugi pismo nie są ani burmistrza, ani starosty. Są po prostu niezależne.

Po ostatniej sesji zresztą tracę wiarę w sens jakiejkolwiek pracy społecznej w naszej gminie. I nie chodzi tylko o sprawę "Przeglądu Kolbuszowskiego". Racje ma jeden z blogerów, że inicjatywa obywatelska w Kolbuszowej nie istnieje...Jeżeli jest duszona w zarodku, to jak ma istnieć?


Ta piosenka ostatnio za mną "chodzi".

6 komentarzy:

  1. Przegląd niezależny? Pawle nie żartuj sobie bo jeszcze ktoś uwierzy. Kto finansuje przegląd? Gdzie mieści się redakcja? Ile osób piszących jest tam niezależnych tj. ilu nie ma nic wspólnego z władzą i stanowiskami urzędniczymi?

    Nie przyznanie nagrody świadczy tylko o tym, że starają się być niezależni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nie przyznanie nagrody świadczy tylko o tym, że starają się być niezależni."
      Bez przesady,Przegląd Kolbuszowski to pismo pisane przez urzędników,dla urzędników,o urzędnikach+ (kiedyś) Dudzińska.Wszystko szło dobrze kiedy mieli większość w radzie i mogli bezkarnie jeździć po opozycji "nie urzędników".Role się odwróciły i dostali po łapach.W czym problem?
      A tak miedzy nami Panie Pawle:dlaczego nie jest jeszcze "honorowa",ani "zasłużona" gwiazda i lokomotywa "Przeglądu Kolbuszowskiego" pani Halina Dudzińska?Moim zdaniem to solidna poszlaka za tym ,że ten tytuł dla tego pisma był li tylko polityczną rozgrywką miejscowych kacyków.


      Usuń
  2. Widocznie wiecie Panowie więcej ode mnie...Czy w takim razie przyznawanie "Zasłużonego..." obecnie urzędującym lub też radnym Rady Miejskiej jest na miejscu?
    Z przyznaniem pośmiertnie "Zasłużonego..." też bym się zastanowił. Aczkolwiek dla mnie jest to bardziej uzasadnione w stosunku do wielu osób, które żyły i działały nawet w poprzednim systemie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Buta i mściwość, Pawle, jak wynika z tamtego wpisu jasno, dotyczy Frycowych, nie Ciebie. Bo oni mają się za co mścić - jak sam napisałeś - za napisanie prawdy o sobie w Przeglądzie.
    A że jesteście lepsi - nie ulega wątpliwości. Pogadaj z ludźmi, posłuchaj ich, poproś o porównanie radnych np. Michny a Karkuta czy Pika. Będziesz zadowolony, zapewniam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszę nie po to, aby być od kogoś lepszym, czy być z siebie zadowolonym, czy też nabijać punktów przed wyborami (tego już nie potrzebuję). Nie potrzebuję tego. Piszę po to, aby móc coś konkretnego zrobić. Niestety momentami przypomina to walenie głową w mur.

      Usuń
  4. Paweł, mimo wszystko warto coś robić. Mimo murów, niewdzięczności. Władza uderza do głowy, przekonałem się o tym widząc zapalonych kiedyś społeczników u władzy. Teraz robię swoje i nie przejmuję się rozgrywkami. Może dlatego, że robię coś dla dzieci, a te są szczere i nieskażone światem dorosłych. Pawle, życzę powrotu do źródeł... Pozdrawiam! M.

    OdpowiedzUsuń