poniedziałek, 1 sierpnia 2011

To nie ja!

Och jak dawno tu nie byłem...pusto, nudno, wakacyjnie. Po prostu. Odpoczywam, choć jestem bardziej zmęczony, jak przed wakacjami. Ale odpoczywam umysłowo. Stąd między innymi brak aktywności na blogu. Co robię? Głównie przebywam z Jasiem, trochę budowa (choć pogoda popsuła szyki i przerwa się zrobiła), czytam i tyle. 
Obserwuję też to, co się dzieje. Jeżeli uda się coś zobaczyć przez ten deszcz. Tytułowe "TO NIE JA!" odnosi się do afery na ulicy Sokołowskiej, gdzie robotnicy wykonujący nowy chodnik, sprzedali (nie swoje) płytki chodnikowe okolicznym mieszkańcom. Dementuję plotki...nie kupiłem od robotników ani jednej płytki, choć pewnie by się przydały na budowie. Ale wielu mieszkańców mojej ulicy to zrobiło, choćby po sąsiedzku, kiedy to na posiadłość jednego z sąsiadów zajechała koparka mająca w łyżce świeżo co ściągnięte ze starego chodnika płytki. Cóż...kilka dni później krótkie notatki w "Nowinach" i "Super Nowości" o kradzieży płytek przy Sokołowskiej. I to w dodatku po pijaku! Ciekawe, kto zgłosił na policję...TO NIE JA!
Ale za to chodnik piękny i równy, co też ostatnio sprawdzam na spacerze ze swoim synem.

Nie tylko na mojej ulicy się dzieje. Na moich starych śmieciach, na Ruczki też pięknie się zrobiło. Chodnik i parkingi już gotowe, tylko te drzewa trochę mnie irytują, głównie jarzębiny, gdyż co roku któraś i tak usycha. Dęby są piękne i dobrze, że zostały. Na Obrońców Pokoju też się fajnie robi, w górnej części już pierwsza warstwa asfaltu, aż miło jeździć. 
Tylko te deszcze. Dobrze, że większych szkód nie porobiły, szczególnie nasze rzeczki i inne potoki. Nil dzielnie się trzyma, tylko Świerczówka co roku zalewa tereny na Dubasie. A Nil wbrew oczekiwaniom nielicznych, nie zalał terenu pod inwestycję o nazwie "TESCO". A to przecież teren zalewowy... 
Ruszyła rewitalizacja rynku. Trochę już  pokopano i przyznam, że idzie to sprawnie i bez większych zakłóceń dla ruchu w tym rejonie. Oby tak dalej.
O wielu innych sprawach nie warto pisać, choćby wywiadzie pani Aldony Napieracz w jednym z ostatnich numerów "Korso Kolbuszowskiego".
Z podwórka ogólnopolskiego warto zwrócić uwagę nie tyle na raport Millera ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, co na spoty wyborcze Prawa i Sprawiedliwości. Uderzają mnie głównie bilbordy "premiera" Kaczyńskiego. To już chyba kampania wyborcza. Tylko co na to ustawa? To chyba jeszcze zabronione przed ogłoszeniem terminu wyborów. I te spoty w telewizji i radio.

Koniec już chyba pory deszczowej. Dziś było nawet znośnie i się trochę przejaśniło. No i rocznica wybuchu powstania warszawskiego. Pamiętajmy o tym. Także muzycznie...Lao Che.



Dobrych snów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz