Do tej pory nie odzywałem się w sprawie porządkowania cmentarza...nie wchodziłem w "reakcję" z innymi polemikami na ten temat. Nie było sensu. Nadal zresztą nie ma.
Poniżej dwie fotografie sprzed sprzątania
Swoje zrobiliśmy. Akcja porządkowania cmentarza żydowskiego w Kolbuszowej zakończyła się chyba sukcesem. Liczyłem po cichu na 10 - 15 osób, a tu przyszło około 25. Straciłem rachubę, zresztą specjalnie nie liczyłem, gdyż nie to było najważniejsze. Ci co przyszli, pomimo "wiszącej", niepewnej pogody wykonali kawał świetnej roboty! DZIĘKUJĘ wam wszystkim, którzy poświęciliście swój czas w to poniedziałkowe popołudnie. Udało się uprzątnąć spory kawałek terenu, zrobił się od bramy w stronę mogiły prześwit i w końcu widać, co się tam znajduje. Zostało sporo gałęzi i wyciętych (nie wyrwanych!) samosiejek, ale mają one w niedługim czasie zniknąć. Śmieci nie było za dużo, przynajmniej w tym kawałku, który objęliśmy pracami.
Poniżej znowu trzy fotografie po sprzątaniu...
Dziękuję Panu staroście kolbuszowskiemu za pozwolenie na wejście na teren cmentarza. Dzięki temu mogliśmy uporządkować przynajmniej jego część. Obiecujemy, że nadal, jeżeli będzie na to oczywiście pozwolenie, będziemy się opiekować kirkutem i od czasu do czasu go porządkować.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim (nie będę wymieniał, bo nie o to przecież chodzi), którzy byli wtedy obecni...ważna jest pamięć o naszych byłych mieszkańcach, pochodzenia żydowskiego, ale sąsiadach i znajomych naszych dziadków, rodziców. Należy się im pamięć...pamiętamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz